środa, 6 lutego 2013

9. "Reveal all secrets"

Mężczyzna kierował Mercedesem, w którym siedzieli wspólnie z Elektrą. Zastanawiało ją tylko jedno, dlaczego pojazd wydawał się inny niż wszystkie, które widziała do tej pory. Widziała, że Mike jest dobrym kierowcą, więc nie wahała się zapytać go o to, co ją tak nurtowało.
 - Mam dziwne wrażenie, ale czy aby ten samochód nie jest opancerzony?
 - Masz wprawne oko. - odpowiedział, nie odwracając wzroku od drogi. - Rzeczywiście, karoseria jest pokryta dodatkową warstwą metalu, a szyby są pancerne. To taki zminiaturyzowany czołg, dodatkowa tona albo dwie stali więcej. - zerknął w tylne lusterko.
"No nie. To jest Guardian... Takimi autami jeżdżą szejkowie! Nieważne..."
 - Wygodnie tu. -zapadła się głębiej w fotel, pokryty skórą.
 - Za chwilę dojeżdżamy, więc lepiej nie zasypiaj. - spojrzał na pasażerkę, po czym uśmiechnął się do siebie.

Po pięciu czy dziesięciu minutach zaparkował pod małym, piętrowym budynkiem stylizowanym na włoski dom. Gdy weszli do wnętrza, jak spod ziemi wyrósł przed nimi opalony Włoch o miodowo-brązowej skórze, który serdecznie uściskał Mike'a.
 - Michael, amico mio! A ta dama to kto? - skłonił się przed Elektrą i pocałował jej dłoń.
 - To Elektra, nasza nowa manager. Elektro, poznaj szefa Luigiego, o którym tyle ci opowiadałem.
 - Jestem zaszczycona. - zarumieniła się, wciągając powietrze nosem. - Co tu tak pięknie pachnie?
 - To amore mio, passata di pomodoro! - mężczyzna miał bardzo donośny głos. - Stolik tam gdzie zwykle?
 - Oczywiście. - Japończyk przytaknął, po czym poszedł za kucharzem po schodach na antresolę, a dziewczyna zaraz za nimi.
Stopnie i poręcz, udekorowane pęczkami suszonych ziół i główkami czosnku, wykonane z kutego żelaza, spiralnie wznosiły się ku tarasowi, na którym stał tylko jeden dwuosobowy stolik, przykryty obrusem z obramowanie w kolorach włoskiej flagi. Znajdował się na nim wiklinowy koszyczek z prawdziwymi, rumianymi grissini oraz buteleczki z oliwą z oliwek i octem balsamicznym. Z platformy roztaczał się przepiękny widok na całe bistro: z lewej strony widać było kucharzy, podrzucających ciastem na pizzę, a pośrodku ladę z warzywami i sosami - prawdziwy raj sałatkowy. Co prawda Elektra nie była wegetarianką, ale uwielbiała zieleninę.
Już mieli siadać, gdy Luigi wyciągnął spod obrusa dwie białe, porcelanowe miseczki i podał je parze.
 - Proszę, wybierzcie sobie sałatki, a ja przygotuję dla was coś specjalnego.
 - Może panini? - zaproponowała.
 - Życzenie tak pięknej kobiety jest dla mnie rozkazem. - skłonił się, po czym popędził po schodach do kuchni.
Wzięli w dłonie swoje miseczki i zeszli do baru. Elektra przypatrywała się poczynaniom ciemnowłosego, jego zachowanie wskazywało na to, że nie pierwszy raz korzysta z takiego wyboru. Wymieszał ze sobą różne rodzaje sałat, kawałki sera, papryki, dorzucił kilka pomidorków i skropił całość octem balsamicznym z czerwonego wina. Dziewczyna nie postąpiła inaczej: do bazy sałatkowej dorzuciła świeżych ziół, kapary, trochę grillowanych warzyw i polała wszystko dressingiem jogurtowym.

Mike'em targały sprzeczne emocje: jednocześnie chciał wiedzieć, co takiego jest w Elektrze, że wydaje mu się znajoma; z drugiej strony bał się, że zostanie uznany za nachalnego. Czuł, że jest mu naprawdę bliska, jakby był przywiązany do niej niewidocznymi linkami. Może była to tylko jego intuicja, ale wyglądała jak Japonka ze sporą domieszką krwi europejskiej lub amerykańskiej...

Gdy wrócili, na stole czekały już na nich talerze z parującymi kanapkami z ciągnącym się, roztopionym serem. Zaczęli jeść w milczeniu, wsłuchując się w "La Traviatę", śpiewaną przez jakiegoś tenora.
 - Smakuje ci? - zapytał się, popijając kęs lemoniadą.
 - Jasne, że tak. Przepyszne.
 - Mogę cię o coś zapytać?
 - A o co chodzi? - Elektra spojrzała na twarz Mike'a; był zatroskany, podobnie jak poprzedniego popołudnia. Martwiła się o niego, czy aby nic mu nie dolega.
- Dobrze się czujesz?
 - Tak. - pokiwał głową, jednak bez przekonania. - Posłuchaj...
 - Tak? - spojrzała na mężczyznę. 
 - Czy masz coś wspólnego z Japonią? - zapytał na wydechu.
Zapadła cisza. Chwilę później dziewczyna w odpowiedzi opuściła głowę i zasłoniła twarz dłońmi. Do Elektry wróciły wszystkie wspomnienia sprzed pamiętnego wypadku, po którym pozostała jej jedynie niewielka blizna... Uszu Mike'a dobiegł cichy szloch. Wstał i podszedł do Elektry, po czym przykucnął przy niej, podając jej chusteczkę. Przyjęła ją, jednak nie przestała płakać. Japończyk objął dziewczynę ramieniem, czując, że drży, jednak nie z zimna. "To niezbyt stały grunt, innym razem spróbuję poruszyć ten temat."
 - Przepraszam. - wyszeptał jej do ucha.
Przełykając łzy i wycierając nos odezwała się: - Porozmawiajmy o czymś innym. Teraz nie jestem gotowa na taki temat, jeśli zaczekasz, za jakiś czas sama ci wszystko wyjaśnię.
"No nie, Shinoda, spartaczyłeś to do reszty! Los ci daje taką szansę, a ty robisz z nią co ci się żywnie podoba!" - sumienie Michaela wrzeszczało na niego, próbując uświadomić mu, do czego doprowadził.
 - Idiota ze mnie, przepraszam.
 - Nie jesteś idiotą. To ja się rozkleiłam. - pociągnęła widelcem po pustym talerzu. - Weźmy też coś dla chłopaków, bo się na nas obrażą. - uśmiechnęła się.
Zeszli na parter, dziękując kucharzowi za doskonały lunch. Okazało się, że Luigi pomyślał wcześniej o tym samym, co Elektra, gdyż wręczył dziewczynie ciepłe pudełko ze smakołykami w środku.
 - Dajcie to tym głodomorom ze studia. - powiedział, promiennie się uśmiechając.
 - Dziękujemy i do zobaczenia! - pożegnali się i wyszli z knajpki.

-------------------------------------------------------
Może teraz nieco ułatwiłam Wam zrozumienie, czemu Mike jest tak bardzo niepewny, skąd zna Elektrę. Jeśli nie, spokojnie, w ciągu kilku rozdziałów wszystko się wyjaśni.
Oczekujcie niespodzianki, następny fragment może zaskoczyć.

Odpowiadając na pytania: o Chestera się nie martwcie, nie zamierzam go zranić w relacji z Mike'em.

10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że dodałaś go wcześniej :D Jej, ciekawe dlaczego Elektra zareagowała tak na pytanie Mike‘ a ... Może to naprawdę rodzina o.O Nie powinnam zbyt myśleć, to nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę no, zastanawiam się teraz o co może chodzić z Elektrą i Mike'iem; jaki związek pomiędzy nimi istnieje i czemu wydaje mu się znajoma. Interesujące. Mam nadzieję, że faktycznie wszystko niedługo się wyjaśni.
    Stolik na tarasie absolutnie uroczy, sama aż nabrałam ochoty, żeby się tam znaleźć i ujrzeć wszystko na własne oczy. No i Mike u boku - zestaw idealny.
    Mimo, że na kuchni się nie znam, to wszystko i tak brzmiało apetycznie.
    Szkoda mi jednak Elektry, bo widać, że temat jest dla niej bolesny, ale rozumiem też Shinodę; osobiście też bym zapytała.
    Strasznie fajnie, że dodałaś wcześniej. Szczerze? Częściej powinnaś robić nam takie niespodzianki! : d
    Kurczę, co jeszcze mogę powiedzieć, po za tym, że piszesz świetnie? Chyba tylko tyle, że czekam na kolejny. I kolejny, i kolejny. :3
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. oh, oh, toż to ciasteczunio ten rozdzialik! Aż mi się zachciało takich kanapeczek z ciągnącym się seeeeereeeem <3 no, no, ciekawa jestem co zrobisz z Mike`iem (jak to się odmienia!?) i Elektrą? Rodzina? Jakieś inne wspólne korzonki? uhh, czekam na kolejny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nowy: lost-in-your-mistakes.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jeej, przez Ciebie zgłodniałam :)
    Twojego bloga czytam od dawna, i bardzo go lubię (www.chesterjaireszta.blox.pl to mój i bardzo mi miło, że Ci się podoba) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale wcześniej byłam trochę zajęta. cieszę się, że Chester nie będzie cierpiał przez Elektrę, na tym chyba najbardziej mi zależało xd jestem ciekawa, co będzie dalej i zastanawiam się, co Elektra ma wspólnego z Japonią. ogólnie cała historia jest bardzo ciekawa, kiedy wszystko nie jest napisane od razu, tylko musimy się niecierpliwić i czekać na kolejne rozdziały (które są trochę krótkie, ale już się nie czepiam xd fajnie, że nie czekasz długo z dodaniem nowego rozdziału)
    weny życzę c:

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, że tak późno. :) a więc rozdział jak zawsze dobrze napisany :3 bardzo jestem ciekawa o co chodzi w historii głównej bohaterki! Co się działo w Japonii, że tak na to zareagowała! Mam nadzieję, że w kolejnym się wyjaśni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, świetny blog i opowiadanie!:D Zaraz lecę przeczytać wszystko od początku. Zaciekawiło mnie o co chodzi z tą Japonią... Nie mogę się doczekać następnego:D
    Zapraszam też do mnie: http://linkin-park-soldiers.blogspot.com/
    i
    http://pod-skrzydlem.blogspot.com :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowy na: road-to-linkoln-park.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń