Wytatuowane przedramiona Chestera były pierwszym, co ujrzał Mike po powrocie do swojego biura. Nie rozumiał, dlaczego jego przyjaciel wygląda tak, jakby zamierzał go zabić. Patrzył na niego przymrużonymi oczyma, a na jego czole widoczne były zmarszczki. Ciemnowłosy uniósł brwi.
- Co jest grane? - spytał.
- Kto jest dla ciebie ważniejszy; ona czy ja? Rozumiem, ze chcesz jej pomóc, ale mam już dosyć tego, w jaki sposób reagujesz na mnie. Jesteś chłodny, oschły... Nie tak, jak kiedyś.
- Ale... ale... - nie mógł wydobyć z siebie słów usprawiedliwienia. - Proszę cię, ogarnij się choć trochę! - jęknął.
- Ty też! - wrzasnął. - To nie jajko, a ty nie jesteś kurą! - zaakcentował ostatnie słowo.
Japończyk usiadł po turecku na podłodze, była ciepła, tak jak lubił. Tym razem to nie on dbał o innych, lecz ktoś o niego. "Instalacja ogrzewania podłogowego była dobrą inwestycją..."
A wracając do wspomnień, kiedyś, gdy jeszcze mieszkał w Agoura Hills, gdy dopiero powstawał zespół i gdy udało mu się wciągnąć Chestera do ekipy, razem zajmowali maleńki dom. Czasami nawet zdarzało się im spać pod jedną kołdrą...
Wokalista miał wrażenie, że patrzy na kumpla z góry, więc podobnie jak on usiadł na podłodze. Ich spojrzenia po chwili się spotkały: jedno, wystraszone i drugie, nienawistne, bijące dookoła piorunami; mierzyli się tak, dopóty ciemnowłosy nie opuścił głowy, wbijając tępo wzrok w parkiet.
- Nie chcę być wobec ciebie chamski... - wyszeptał. - Zależy mi na tobie bardziej niż na wszystkim innym. - przysunął się w jego stronę.
- Naprawdę? - spojrzał mu głęboko w oczy.
- Wiesz, że nie kłamię. - odpowiedział.
- Ale dlaczego akurat ty? - pytanie zadane przez Chaza jeszcze przez chwilę dzwoniło w uszach Spike'a.
- Nie rozumiesz? Proszę cię, daj mi trochę czasu. Obiecuję, wszystko ci wyjaśnię...
- Ostatnim razem też tak mówiłeś i co? Przez chyba miesiąc nie zbliżałeś się do mnie, wyłączając oczywiście koncerty.
- Przepraszam cię. Po prostu sądziłem, że tak będzie lepiej.
"Będzie lepiej? Dla kogo? Chyba dla niego." - te i setki podobnych myśli pojawiały się w umyśle Chestera. Nie był usatysfakcjonowany wyjaśnieniami przyjaciela i chciał zyskać realny dowód na to, że mówi on prawdę. Zbliżył się do niego i zamknął w swoich jego dłonie. Patrzył mu przez chwilę w oczy, sądził, że w ten sposób pozna prawdziwy powód, dla którego Mike zachowywał się w taki egoistyczny sposób. Zamknął oczy i jeszcze bardziej zbliżył się do drugiego mężczyzny. Jego dłonie zadrżały. "Czy on się mnie boi?"
- Tśśś... - syknął. Ciepło, bijące od ciała Japończyka niosło jego zapach, piżmowy, taki jak kiedyś. To były naprawdę dobre wspomnienia. Puścił dłonie przyjaciela i siedząc w taki sposób, że ich twarze znajdowały się zaledwie kilka milimetrów od siebie, przytulił go. W odpowiedzi poczuł dłonie zakleszczające się na jego korpusie i odpychające go z całą mocą.
- Przestań! - Mike podniósł się szybko z podłogi. - Wynoś się! - wskazał mu drzwi, po czym odwrócił się do niego plecami.
Chester nadal siedział na ziemi, przyglądając się mu.
Shinoda bezradnie opuścił ręce. Ciemnowłosa wydawała mu się znajoma, tylko skąd? Te rysy twarzy, tak bardzo przypominające mu jego dalszą rodzinę, niezupełnie azjatyckie, ale jednak...
Ciszę przerwało pojawienie się w drzwiach głowy Brada.
- Idziecie do... - urwał. - Męska rozmowa, OK. Znikam. - po tych słowach wycofał się na korytarz. Mike spojrzał na siedzącego.
- Ja ją skądś znam! - wybuchnął.
- To wiele wyjaśnia. - Chester stanął naprzeciw kolegi. - Nie wiem: fotograf, fryzjer, stylista, może jakiś fan na meet&greet, Summit, dziennikarz... Cokolwiek?
Starszy zaczął nucić pod nosem nieznaną mu melodię, po czym podszedł do biurka i napisał w zeszycie następujące słowa:
"And I cannot explain to you
In anything I say or do or plan
Fear is not afraid of you
Guilt's a language you can understand"
- Nie mam pojęcia... Serio.
- Zapytaj się jej, to proste.
- Oszalałeś?!? Skończmy ten temat. Muszę sobie poradzić z nim sam. - potarł czoło w zamyśleniu.
-----------------------------------------------------------
Widzicie, jednak warto było trochę poczekać, prawda? Pierwsza taka Bennoda, z której jestem szczerze dumna. Czytając rękopis i robiąc niezliczone poprawki, zastanawiałam się, czy aby na pewno będzie tu pasowała.
Co wy na to?
PS. Przepraszam, że rozdział jest taki krótki, ale inaczej całość straciłaby sens.
No, w końcu wątek bennodowy. :3
OdpowiedzUsuńTylko kurde no, taki krótki? :c Liczyłam, że bardziej to rozbudujesz, przedstawisz ich uczucia. Ale mam nadzieję, że na tym nie skończysz. Ogólnie wiadomo, że świetnie napisane - jak zawsze zresztą. U Ciebie nigdy nie widzę żadnych błędów, więc już w ogóle dobrze. Tylko mam jeden problem, jakaś rozkojarzona jestem chyba, bo nie rozumiem, o kim Mike mówi? Znaczy skąd się pojawia ta dziewczyna? Bo siedzą sobie z Chazem i pojawia się Brad po czym od razu Mike rozmyśla o niej i kompletnie nie wiem, skąd ona się wzięła...
Czekam na kolejny i życze weny!
Dziękuję!
UsuńMike ma wątpliwości, gdyż dziewczyna, o której mówi, wydaje mu się znajoma. Mówi o Elektrze, tak samo jak wcześniej Chaz atakuje go, że poświęca jej zbyt wiele czasu, to proste.
Awww, to było słodkie, oczywiście dopóki Mike go nie odpechnął, no bo serio... WTF. xd Kurde ja sama chyba trochę rozkojarzona jestem, bo nie ogarniam, Mike coś czuje do Chazz'a i to ukrywa, że tak zareagował, czy nic nie czuje? Bo kurde, mam pustkę w głowie, jestem zmęczona, zanudzona na śmierć przez szkołę iii... xD
OdpowiedzUsuńBennoda oczywiście świetna, po prostu uwielbiam je, tylko cholernie krótka. Za krótka jak dla mnie :d Chcę więcej, zdecydowanie więcej! haha, czekam na kolejny z nierciepliwością, pozdrawiam i lecę sama coś ogarnąć ;x
Dobrze myślisz: Mikey nie jest pewien swoich uczuć. Trudno jest mu przyjąć do siebie, że Chaz coś do niego czuje i nie wie, jak ma się zachować.
UsuńZa jakiś czas wyjaśni się, co stanie się dla niego priorytetem, obiecuję!
A o jakimś dodatku bennodowym pomyślę jeszcze.
Jak zwykle genialnie i wgl i wgl <3 :D Kurde, tylko czemu tak krótko? ;> Mam nadzieję, że następnym razem będzie dłuższa Bennoda (o ile wgl będzie, miejmy nadzieje :D)Bowiem, uwielbiam Bennode :3 Kurcze, czemu Mike go odepchnął no? ;c
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, skąd Mike zna Elektrę ;DD Mam nadzieje, że za niedługo to nam wyjaśnisz ^.^
U mnie będzie nowy chyba dzisiaj, więc zapraszam ;3
Kto zjadł mój komentarz?
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze raz: Aww... Fajnie by było, jakby Elektra była jego kuzynką. Nie no dobra odwala mi, to przez tą temperaturę, tak to przez to xD A tak ogólnie, to mam nadzieję, że następny będzie dłuższy :D
A to Bennoda? Ja bym powiedziała, że raczej wstęp. Czy ty nie czytałaś czasem mojego zeszytu? Tam było podobnie z Mikiem i Cass aka Alex;D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, serio fajnie się robi, myślałam,że się pobiją ci dwaj z Bennody ;D
Zapraszam na nowy (tak, to chyba jakiś cud Oo) xd
OdpowiedzUsuń[i-am-about-to-break]
Bennoda, bennoda, bennoda... nie, nie lubię. Ładnie, ciekawie piszesz, uwielbiam czytać każde świetne zdanie, ale po prostu nie przekonam się chyba nigdy do opowieści o miłości dwóch facetów ;__;
OdpowiedzUsuńtymczasem zapraszam do mnie na nowy rozdział http://love-heals-all-wounds.blogspot.it/ i broń Boże nie zniechęcaj się! :D
Nie zamierzam się zniechęcać, skądże znowu! Cytując klasyka: de gustibus non est disputandum.
UsuńKażdy lubi co innego.
http://bennodaforeverinourhearts.blogspot.com/ nowy, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńnowy u mnie :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam to dwa razy i mam w głowie jedną wielką pustkę. serio. nie mam zupełnie pojęcia, o co chodzi Mike'owi i jestem cholernie ciekawa, co z tego wyjdzie. to był tylko wątek? :c mam nadzieję, że jakoś to rozbudujesz, bo strasznie będę przeżywać, jak się okaże, że Chester cierpi przez Mike'a i Elektrę... naprawdę nie wiem, co napisać, ten rozdział jest genialny, przepełniony atmosferą tajemnicy i trochę ciężko było mi go ogarnąć za pierwszym razem, ale teraz już wszystko rozumiem i muszę Ci powiedzieć, że idealnie trafiłaś w mój gust.
OdpowiedzUsuńTylko wątek. I mogę już zapowiedzieć, że nie zamierzam spowodować, by mój ukochany wokalista cierpiał. Nie ma takiej opcji.
UsuńI dziękuję za docenienie!
Bennoda Oo. Nie spodziewałam się, ale i tak mi się podoba :3. Nie mogę się doczekać next'a, żeby się dowiedzieć skąd Mikey zna Elektre ^^. Pisz szybko, proszę :D. I przy okazji zapraszam do mnie na http://you-live-only-once-bitch.blogspot.nl/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alice